BIOENERGOTERAPIA znana jest od tysiącleci – wiemy o tym z licznych przekazów pozostałych po starożytnych cywilizacjach – np. egipskiej i greckiej. Z powodzeniem stosowana była także w średniowieczu, a do prawdziwego rozkwitu w. XVIII w.
Metoda ta, najogólniej rzecz biorąc, polega na zdolności przekazywania energii jednego organizmu drugiemu w celu poprawy jego stanu psychosomatycznego.
Jej podstawowym założeniem jest dawno już zaobserwowany fakt, ze organizm ludzki zdolny jest do samoregulacji i samoleczenia, jednak pod warunkiem, ze nie została zachwiana równowaga energetyczna organizmu. Gdy organizmowi nie starcza własnych sił, bioenergoterapia służy jako rezerwa.
Ostatnio obserwuje się powrót do tej metody; powszechne nią zainteresowanie. Współczesna medycyna przestała mieć obecnie monopol na leczenie – z po mocą przychodzą jej tzw. naturalne metody terapii – zresztą ona sama szuka w nich sojuszników. Te „pozamedyczne” sposoby charakteryzują się bowiem bardzo dobrymi wynikami – przede wszystkim nie szkodzą (czyli podstawowy wymóg ich stosowania jest spełniony), a w wielu wypadkach przynoszą upragnione efekty.
W Polsce pracuje czterech bioenergoterapeutów: Janina Kamińska, Paweł Połonecki i Jerzy Rejmer (wszyscy z Warszawy) oraz Stanisław Nardelli z Tych. Leczyć metodą radiestezyjni można właściwie wszystkie schorzenia z wyjątkiem wad wrodzonych i zwyrodnień, spowodowanych np. Złym zrośnięciem się po złamaniu kości itd. (także choroby psychiczne są pod tym względem bardzo trudne do leczenia ze względu na rozkojarzenie pacjenta).
(„Tygodnik Robotniczy”, nr 16)
Metoda ta, najogólniej rzecz biorąc, polega na zdolności przekazywania energii jednego organizmu drugiemu w celu poprawy jego stanu psychosomatycznego.
Jej podstawowym założeniem jest dawno już zaobserwowany fakt, ze organizm ludzki zdolny jest do samoregulacji i samoleczenia, jednak pod warunkiem, ze nie została zachwiana równowaga energetyczna organizmu. Gdy organizmowi nie starcza własnych sił, bioenergoterapia służy jako rezerwa.
Ostatnio obserwuje się powrót do tej metody; powszechne nią zainteresowanie. Współczesna medycyna przestała mieć obecnie monopol na leczenie – z po mocą przychodzą jej tzw. naturalne metody terapii – zresztą ona sama szuka w nich sojuszników. Te „pozamedyczne” sposoby charakteryzują się bowiem bardzo dobrymi wynikami – przede wszystkim nie szkodzą (czyli podstawowy wymóg ich stosowania jest spełniony), a w wielu wypadkach przynoszą upragnione efekty.
W Polsce pracuje czterech bioenergoterapeutów: Janina Kamińska, Paweł Połonecki i Jerzy Rejmer (wszyscy z Warszawy) oraz Stanisław Nardelli z Tych. Leczyć metodą radiestezyjni można właściwie wszystkie schorzenia z wyjątkiem wad wrodzonych i zwyrodnień, spowodowanych np. Złym zrośnięciem się po złamaniu kości itd. (także choroby psychiczne są pod tym względem bardzo trudne do leczenia ze względu na rozkojarzenie pacjenta).
(„Tygodnik Robotniczy”, nr 16)
Najnowsze komentarze