Wiktoria S. z Kanady
Wiktoria S., Victoria, 06.12.83
Szanowny Panie Doktorze!
Serdecznie dziękuje za podjęcie się leczenia mojego ojca Stanisława L. Jestem jego córką zamieszkującą w Kanadzie. Dziękuje z całego serca Panu Doktorowi za wszystko co czyni pomagając ojcu wrócić do zdrowia.
Będąc w Polsce straciłam całkowicie nadzieję we wszystko, szczególnie po rozmowie z ordynatorem szpitala, który nie dawał żadnych nadziei, a wręcz przeciwnie okazał się bardzo nieprzyjemnym człowiekiem, gasząc ostatnią iskrę wiary w powrót ojca do zdrowia. Wróciłam do Canady całkowicie załamana, jednak teraz wiara wróciła z powrotem. Wiem, że są jednak ludzie, którzy potrafią zrozumieć ból drugiego człowieka i nie wahają się przyjść mu z pomocą.
Wysyłam Panu przekaz na $50. Nie jest to zapłata za to co Pan Doktor robi, bo wiem, że zdrowia za pieniądze się nie kupi, ani nie ma ceny za ludzką dobroć, ale może wykorzysta Pan to na cele swojej kliniki, bo ludzi tak ciężko chorych jak ojciec jest na pewno bardzo dużo i niestety ale to pociąga za sobą wydatki finansowe. O ile bym mogła być pomocna w czymkolwiek proszę napisać a ja w miarę swoich możliwości będę się starała załatwić.
Kończąc raz jeszcze serdecznie dziękuje.
Z poważaniem
W. S.